Niestety rozpoczynam sezon bez swojego moto - ale ale, szwagier użycza mi od czasu do czasu trampka, więc tym sobie nadrabiam. Jak już uzbroję się w sensowne 4 kółka, to zapoluję na Hondę x11, Yamkę V-max albo coś w stylu Hayki. Pożyjemy, zobaczymy.
Mogę wziąć od szwagra też takiego cafe GPZ'a, ale 83 rok to chyba dla mnie za dużo. Tak czy siak, moto po konkretnym remoncie silnika za nieduże pieniążki.
To moto, to jest jakieś cudeńko <3