Od 7 lat mam 306 - to to samo co Xsara, tylko w innym pudle i wnętrzu.
Saxo to brat 106ki na takiej samej zasadzie co dwa w/w, z tym że mam wrażenie że stojące krok wyżej (nowocześniejszy design, sporo ładniejszy i lepiej wykonany środek, brak idiotycznego silnika 1,0, większy bagażnik itp.).
Co dziwne, spotykam się coraz częściej z opiniami (a przeglądając ogłoszenia je potwierdzam), że Citroena jest łatwiej znaleźć w sensownym stanie niż odpowiadającego mu Peugeota. Mimo, że jest tych aut mniej na rynku, to wydaje się że ludzie bardziej o nie dbają.
Np. teraz sobie wynalazłem Saxo VTS* (w zasadzie to puryści powiedzieliby "Saxo z pakietem stylizacyjnym VTS" bo samą tą nazwę rezerwują tylko dla wersji 1,6 16V, a ja znalazłem 8V) z rocznika, w którym większość 106ek jest już na dojechaniu. Jak dobrze pójdzie to pojutrze go sobie obejrzę. Na nic się nie nastawiam, zwłaszcza że mimo wszystko NIE CHCĘ kupować auta, ale niestety zastaje mnie sytuacja "nie chcę, ale muszę". A skoro i tak będę musiał jak nie teraz to za miesiąc, to jeśli się trafi fajna sztuka...
*dygresja co do części 106/Saxo - w tej sztuce wnętrze jest przełożone z najwyższej wersji 106 S16, ze skórą na fotelach. Wcale nierzadko się to spotyka, bo akurat ta wersja uchodzi za bardziej "ekskluzywną" od VTS, i dlatego robi się takie podmianki, bo kosztowo wychodzi w zasadzie na jedno jeśli tylko da się radę ogarnąć samemu robociznę.