FAKTY są takie, że Janukowycz ani legalnie ani nielegalnie prezydentem już nie jest i tu nie ma nawet dyskusji, został według konstytucyjnych praw zniesiony z urzędu. Rubel leci na łeb na szyję odkąd zaczął się ten syf na Krymie, Putinowi w drastycznym tempie rośnie opozycja, dlatego odpierdala takie dziwostki, putiniada w Soczi kosztowała ponad 50 mld dolarów, które zostały wyrzucone w błoto i zniknęły w łapówkach i nigdy, przenigdy się nie zwrócą, a nawet wywołają kolejne koszty utrzymania tych obiektów, zbliżają się mistrzostwa świata, które prawdopodobnie będą jeszcze większym (i bardziej straconym wydatkiem). W Rosji coraz bardziej rośnie różnica między kastami ludzi skrajnie biednych i skrajnie bogatych, wystarczy odwiedzić Moskwę i zobaczyć, jakie tam są ceny i jak żyją tam ludzie i pojechać bardziej na wschód i zobaczyć wioskową biedotę na granicy nędzy. Na Krymie bodajże 30/40, a nie 80% deklaruje język jako rosyjski, nie wiem, skąd masz dane. "Autonomiczny rząd Krymu", czyli opłaceni przez Rosjan zdrajcy.