Chyba się w trochę innej kulturze wychowałem bo nie zasugerowałbym nigdy nikomu konfidenctwa, tak bardzo zapaszek na klatce przeszkadza?
Chyba rzeczywiście w innej "kulturze". Ja miałem sąsiadów którym jak zwróciłeś uwagę że się nie pali na balkonie bo kiepują na pranie i śmierdzi w mieszkaniu to wystarczyło im powiedzieć raz. Nigdy w życiu (a mieszkałem u rodziców przez pierwsze 18 lat życia) nie widziałem i nie czułem żeby ktokolwiek zapalił na klatce schodowej, chociaż wielu było palaczami.
A o ile jestem za legalizacją trawy tak za robienie meliny i handlowanie w bloku pierwszy bym podpierdolił. Jak chce robić interes to niech się umawia gdzie indziej.
PS: Jeśli na prawdę myślisz że to o zapaszek chodzi który przeszkadza to gratuluje podejścia