Samo też nadal gra. Moja Adrenalina ma w produkcji kolejną płytę a obecnie podkłada muzykę do spektakli. NYIA nie gra od czasu śmierci Szymka Czecha. Kobong zmienił się w Neumę która również nagrywała dalsze produkcje (debiut mocno kopie dupsko). Moja Adrenalina zmieniła parę lat temu nazwę na Semantik Punk, to co chłopaki zrobili z Ross'em Robinsonem jest wydane pod szyldem Semantik Punkt, pod tym szyldem działają, pod tym szyldem grali m.in. z Meshuggah. Te teatralne historie też pod tym szyldem.
http://semantikpunk.bandcamp.com Piszesz Neuma - ale to nie jest Kobong ani w sensie składu ani muzy. W Neumie grał przez jakiś czas m.in. Karol Ludev z obecnego Semantik Punk a wcześniejszej Mojej Adrenaliny. Dwie płyty (bardzo dobre) i cisza.
Nie ma zbytu na taką muzykę (offową w zestawieniu z mainstreamem czy metalowym czy generalnie w stosunku do rynku muzycznego), nie da się z niej utrzymać/żyć. Dlatego Behemoth gra co gra, brzmi jak brzmi i wygląda (image) jak wygląda.
I nadal twierdzę, że ostatnia płyta Behemotha to mega postęp brzmieniowo/kompozycyjno/słuchalny.
Spoiler Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.