Autor Wątek: Obecny stan produkcji muzycznej (?)  (Przeczytany 11514 razy)

Offline Ghost_of_Cain

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 300
Bo ja wiem. Produkty to produkty. Jak jem pomidorową, to nie narzekam, że z lekka smakuje jak wczorajszy rosół. Chciałem, to zjem, nie mam ochoty, to nie kupię. Wydaje mi się, że na rynku jest wszystko i chwała bogom za to. Są takie rodzaje behemotów, które kupuję, choć śmierdzą na kilometr konwencją, ukłonem w określoną stronę, lenistwem, strachem przed obrażeniem jakiejś grupy konsumentów (i w dźwiękach, i w brzmieniu i w rysunku kulawego diabołka na okładce) - bo tego właśnie akurat szukam. A innych nie kupuję, bo nawet nie znam, choć wiem, że gdzieś tam na półkach leżą. Tak - przypuszczam, że realizacja ma najistotniejszy wpływ na kształt produktu przemawiający do konsumenta. Ale nadal uważam, że na rynku jest wszystko i nawet ciekawe, brać można i przebierać, nie narzekałbym na nudę i stagnację w gatunku.