Wiecie, mogę się mylić ale mi to wygląda na n-ty z rzędu przykład sytuacji w której w twórcach muzyki (co wśród gitarzystów jest szczególnie widoczne ze względu na specyficzny charakter ich instrumentu) brakuje podejścia słuchacza. Techniczne granie, uber-selektywność i stuprocentowa dokładnośc w znakomitej większości przypadków syci wyłącznie muzyka. 99% odbiorców ma w to wyjebane.