Naszło mnie jeszcze takie skojarzenie. Dla większości białej populacji, "zółte" twarze są nierozpoznawalne. Wszyscy oni podobni do siebie. Ciekawe czy oni sami siebie rozpoznają Jeśli zaczynasz wsiąkać w dane społeczeństwo, muzę itd zaczynasz dostrzegać różnice. Podchodzac powierzchownie, wszystko z grubsza jest takie same.
W wojsku tak było, po przysiedzę jeden krzyczy mamo i wszystkie się zleciały.
Pamiętam jak mnie wzięli i po kąpieli fryzjerze ubrani stoimy a ja szukam koleżki z którym gadałem pól dnia i on tez mnie szuka a stoimy obok siebie.