Dzisiaj sam się wkurwiłem na siebie.
Zakupilem sobie do komputera nowe chlodzenie. Cooler Master seidon. Takie sobie parachlodzenie wodne.
Wczoraj uruchamiam i patrze... cos nie tak z ta temperatura, wentylator rozkreca sie jak jebniety, temperatura rdzeni do 92 stopni... hmm...
Dzisiaj otworzylem, patrze... a pompa zintegrowana z blokiem opiera sie na kondensatorach stabilizatora. KUUUUURRRWWWAAAA!
poprawilem tak ze teraz siedzi na procu a nie w lufcie.
temperatura rdzeni przy 100% obciazeniu... 10stopni wyzsza niz przy idle'u... 56 stopni. A wentylator chlodnicy nawet nie przyspiesza.
Cytując kumpla: 'taki z ciebie geek, jak ze mnie hydraulik'