Gveir się nie unoś na solo, to żadna wycieczka osobista
Obejrzałem. I szczerze mówiąc... Chłopaki najebaliśmy 9 stron tematu w dwa dni na podkładzie z tego uroczego garażowego nagrania? Japierdolę jak nam się w życiu nudzi
Disklejmer: Gram chujowo, na realizacji bardziej się nie znam niż znam, a mój ryj odstraszył już niejedno piękne dziewczę, więc moja opinia w żadnym wypadku nie może być podciągana pod "lokalnego profesjonalistę" czy jak tam raczyliście nazwać tych, co Wam dobrze radzili.
Za to mam Yonego i nie zawaham się go użyć jeśli będziecie na mnie próbować takich tekstów jak na innych (nowi jesteście to Was uświadomię, że Yony to taki nasz brudny Harry moderacji, przychodzi i robi porządek bez zbędnego gadania. Za grosz poczucia humoru, straszny drewniak, ale co się dziwić - gra w Obscure Sphinx).
Gitarom brakuje jebnięcia, garów jest w chuj za dużo, dokładnie wszędzie tam gdzie napisali mądrzejsi ode mnie, wokalista śpiewa niewyraźnie i jakiś taki dla mnie osobiście denerwujący ogólnie jest. Ale może to tylko mój odbiór jest, Bono też mnie wkurwia manierą. Muzycznie to nie moja bajka, w tej materii ufam Sifyemu, bo on oddycha taką muzą i jeśli stwierdził, że to powietrze jest letko zatęchłe to pewnie tak jest.
Podsumowując: słabe to i jeśli tego nie słyszycie, to cóż - grajcie dalej, dotrzecie się, liźniecie trochę więcej doświadczenia i pewnie zmieni Wam się ogląd tematu. Tylko to Wam mogę poradzić. Doświadczenie często pozwala naprawiać błędy młodości
Natomiast za bucerkę jaką odwaliliście w "obronie" swoich racji zasłużyliście na każdy trollkoment jakim zostaliście tutaj poczęstowani. Brak dystansu do siebie i umiejętności napierdalania się w internetach to straszliwe połączenie jest. Howgh, rzekłem.