Jakoś mnie nie zaślepił. Nie pochodzę z rodziny srającej pieniędzmi, nie należę do złotej bananowej młodzieży.
Jesteś z pokolenia mojego taty - inaczej postrzegasz Świat. Pamiętasz komunizm który był zmorą i największym złem.
Gdy ZSRR się rozpadło, a groźna komunizmu pozornie (pamiętajcie o UE) została oddalona w życiu nie ma takiego zagrożenia.
Oczywiście, musisz sobie zapewnić przeżycie jego na odpowiednim poziomie - to też jest wyzwanie, ale jako pokolenie mojego taty nie dostrzegasz problemu np. islamizacji Europy. Który jest takim samym zagrożeniem globalnym jak np. proliferacja broni masowego rażenia czy terroryzm. To fakt.
Bez urazy Commelina, urodziłeś się w innych czasach - zimnej wojny gdzie były dwa bieguny. Jasne bieguny: oni źli, my dobrzy. A przynajmniej tak próbowano ludziom wtłoczyć do głowy. Wraz z zakończeniem tej oficjalnej, a ja nazywam to I zimną wojną, zaczęła się druga i Świat pod względem zagrożeń rozpadł się na dziesiątki mniejszych.