A jak się nie postarał, to w bagażniku. W całości, lub nie
Z innej beczki: jak grałem na 6 strunach to wieszałem gitę raz niżej, raz wyżej, ale ogólnie tak "średnio". Bo to i akordy, i jakieś pseudosola, i chujwico, więc żeby nie było za wysoko (bo imydż
) ani za nisko (bo wygoda). I w sumie +- tak samo zawieszałem sobie bas, zwłaszcza że jest w takim samym kształcie co gita (SG). A dzisiaj mnie jakoś naszło, i w sumie dla jaj (sic!) zrobiłem sobie pozę a'la:
I szokłem - kurwa jakie to wygodne! I prawą ręką gra się sporo lepiej, i lewa się nie męczy... fakt faktem że paru rzeczy się tak nie zrobi, ale to kurwa bas a nie gitarro klasiko
Chyba sobie tylko jeszcze dłuższy pasek skombinuję