Gdyby nie ''drewniany'' rezonans prawdziwego klawesynu w tym nagraniu, nigdy bym nie pomyślał, że zagrał to ktoś żywy. Kojarzy mi się to z randomowo zaprogramowanym midi, kawałek jest totalnie amuzyczny, rytmika jest zrobiona na siłę, współbrzmienia da się opisać tylko chromatyką. Nie wiem jak trzeba mieć zryty beret aby to wykonać. Mój organizm by się przed tym bronił.
Graj, nie pierdol.
Jaka jest różnica między klawesynem a piłą łańcuchową? Piła ma większy zakres dynamiki.
« Ostatnia zmiana: 22 Wrz, 2013, 17:00:20 wysłana przez theremin »
Zapisane
admaxo
lubi to
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!