Jesteśmy tu sobie jako spora część Skervesena na zamku w Świeciu na feście, za nami sporo pięknych kapel (Vedonist zamiótł), przed jeszcze jakieś Pandemoniumy i Vejdery
.
No, ale tak siedzimy sobie z Vicolem i mówię, że chciałem mieć kolczyka. Vicol spojrzał się tylko, więc szybko dodałem: ale w nosie albo brwi. Na co Vicol:
- Aaa, no to nie ma biedy!...