Przyznam szczerze, że nie cierpię zasilania bateryjnego, bo przeważnie pada w najmniej odpowiednim momencie, więc może patrzę zbyt subiektywnie, ale z drugiej strony to pudełko nie jakiś srajpod, żeby z nim biegać tam i z powrotem, tylko ma leżeć na ziemi czy blacie z wpiętymi kablami, więc jeden kabel więcej raczej nie robi większej różnicy.
Jak dla mnie to nie problem, Dawamp potrzebuje zasilania tylko w procesie rejestracji śladów DI, w trybie pracy jako Reampbox już nie. Dla mnie - kiedy praktycznie tylko reampuje jest to całkowicie pomijalny "problem". natomiast jeżeli nawet mam wbijać DI to 300 godzin pracy - hmmm 15 dni non stop... i zaraz kolejne problemy bo może z tego gniazdka wieksze brumy z tego mniejsze itd. Chyba najlepszym rozwiązaniem to dołączenie do Dawampa opcjonalnego zasilania sieciowego - co pewnie zwiększy koszty i produkcji i sprzedaży no ale coś za coś

pozdrawiam,