Ostatnio pewna laska nadziała się na kanarów w autobusie. Bilet kupiła, ale nie mogła go znaleźć w torebce. Jak już go znalazła, to kanar miał to w dupie, już zaczął wypełniać druczek. Oczywiście nie omieszkał potraktować dziewczyny jak kryminalistki. Poszła skarga, ale co z tego?
To niech wypełnia, bez jej podpisu że przyjęła mandat jest on nieważny a gość się musi z druczków rozliczać.
Na stanowisko kontrolera po tym jak zezwolono im na zatrzymywanie powinny być testy psychologiczne. A inna sprawa że używanie przez nich ŚPM typu gaz jest w ogólnie nielegalne i powinno być traktowane z urzędu tak samo jak ciężkie pobicie z użyciem broni.