W ogóle takie naliczanie jest o kant dupy rozbić. Prognozują sobie wyniki z chujwiczego, oczywiście zawsze zawyżone, żebyś zapłacił z góry za coś czego jeszcze nie zużyłeś. A potem się dochodź o to co nadpłaciłeś, żeby łaskawie zwrócili...
W poprzednim mieszkaniu tak miałem z niektórymi mediami - fakt że nie było to jakoś bardzo dużo, bo nadpłaciłem w sumie tylko ok. 15%, co zresztą sprawnie do mnie wróciło, ale i tak nie znoszę takich rzeczy. Teraz na szczęście rozliczam się już po fakcie z każdego wata, metra, gigadżula i czego tam jeszcze.
Dun - ja, jako "ja"
KZK jeszcze nie jeździłem, i po prawdzie nie bardzo mam zamiar, bo wszędzie gdzie potrzebuję, dotrę piechotą / rowerem / autem / pkp / pks. Moja
nieco już jeździła i nie narzeka, przynajmniej "u nas w Gliwicach"
A jak chcesz zobaczyć naprawdę chujową komunikację wiejską, to jedź do Częstochowy - w centrum jeździ stary tabor, a na wiochy nowe solarisy, rano i wieczorem przegubowce a w środku dnia krótkie, najpierw stado dublujących się linii w ciągu 10 minut, a potem przez godzinę dziura, linie wożące powietrze obok takich wiecznie zajebanych po sufit, plus absurd pt. "tramwaje w świętym mieście"... żal.pl