Corny po pierwsze nie same chopy - moja osobista domowa prześladowczyni się obrazi za to
Po drugie witamy na forum
Co do tematu - myślę że "przewodzenie" na rynku gitarowym nikomu nie grozi. Gitarzyści są cholernie zróżnicowaną społecznością i tam gdzie masz dwóch wioślarzy, tam masz trzy ulubione firmy robiące najlepsze wiosła na świecie
Firmy typu Gibson czy Fender wytyczyły ścieżki i do dziś są swoistymi odnośnikami w charakterze brzmienia czy wygodzie obsługi. Reszta firma tak naprawdę jedynie rozwinęła niektóre konstrukcje i... tyle
Paradoksalnie grupa ludzi będąca jeszcze kilkadziesiąt lat temu innowatorami na których cały świat patrzył z mieszaniną niesmaku i niedowierzania stała się "partyjnym betonem" odpornym na wszelkie nowości. Więc myślę, że takie rzeczy jak ERG, fanned frets czy inne specyficzne instrumenty będą stale wyrzucane na margines gitarowego mainstreamu.
Podsumowaniem mojej przydługiej i nie na temat wypowiedzi (im jestem starszy, tym mi się częściej zdarza. Serio
) jest to, że nie ma takiej firmy która mogłaby zdominować rynek, po prostu my, klienci tych firm na to nie pozwolimy.
ps. Absolutnie o ŻADNEJ firmie nie powiedziałbym, że polecam w ciemno i z całego serca. Nie po tym jak grałem na dennych Music Manach, tragicznych Fenderach i zdecydowanie nie po tym jak miałem pewnego Ibaneza