Kierowca jadący lekko z tyłu na drugim pasie nie miał szansy jej w porę zauważyć, ale i tak został obwiniony w wypadku.
Ponieważ był bezmózgim kretynem, który zapierdala 90km/h, albo więcej po pasach. Tak się kurwa trudno domyślić, że zza sąsiedniego auta może ktoś wyjść, albo nawet wybiec, w szczególności na pasach?
Tak dla przypomnienia:
Będąc na przejściu pieszy korzysta z pierwszeństwa (art. 13 ust. 1). Oznacza to również obowiązek zachowania szczególnej ostrożności przez kierowców. Przejawia się to również w zakazie wyprzedzania na przejściu dla pieszych oraz w zakazie omijania pojazdu, który zatrzymał się celem ustąpienia pierwszeństwa pieszemu.
Oprócz Polski, to się jeszcze boję wejść na pasy na Ukrainie.