Takie filmiki to ruszają osoby które chyba po Polsce nie jeżdżą samochodami. Gość nie zrobił nic czego by nie dało się zobaczyć kilkanaście razy dziennie na drodze.
Potępiam takie zachowania ale każdy kij ma dwa końce.
Jestem za modelem skandynawskim karania kierowców w dodatku w wersji hard nazi. Mandaty wyrażone w procentowym odniesieniu od miesięcznego dochodu. Pozostawiłbym zapis o punktach karnych i potraktował je jako mnożnik przewinienia. Przykład:
Przekroczenie prędkości o 20km = 20% dochodu miesięcznego
Jak masz już 4 punkty to płacisz 4 mandaty po 20% miesięcznego dochodu (może być w ratach co miesiąc).
Odbieranie prawka za przekroczenie o 50km bez względu na dopuszczalną prędkość.
Za jazdę bez prawa jazdy, bezwzględne wiezienie do 5 lat.
Z drugiej policja przegina pałę nabijając statystyki. Mięli obowiązek zatrzymać go po pierwszym wykroczeniu ponieważ mają przeciwdziałać popełnianiu wykroczeń i przestępstw, a nie nagrywać kolejne i stwarzać zagrożenie na drodze. Nie wspomnę tu nawet o sytuacjach gdzie nieoznakowany radiowóz siedzi na dupie i "dociska" wymuszając łamanie przepisów.
A z innej beczki, również uważam że znaki ograniczeń są ustawiane bezkrytycznie.
W moich rodzimych stronach (podhale) znak ograniczenia do 50 czy do 30 oznacza zupełnie co innego niż np. w okolicach Łodzi. Potem są problemy z przyjezdnymi którzy czytają go jako (50 czyli mogę jechać 90) i się wodują w Dunajcu, Popradzie, wbijają w domy na zakrętach lub wcinają w drzewa które wyrastają praktycznie z drogi.