Co do tradycji, to my z kumplami tak ca. 15 last wstecz po pasterce ściągaliśmy ludziom bramy i furtki
A o "jeździe polskiej": o ile wkurwia mnie niesamowicie stawianie idiotycznych zakazów prędkości w absurdalnych miejscach (typu 110, nagle 90, nagle 70 bo gdzieś z boku dochodzi jakaś polna dróżka którą nawet krowy nie chodzą - kto ci zwolni?), o tyle jazda ponad 100 na wąskiej drodze w ciasnym zabudowanym to jest - wprost - jawny debilizm.
A że się komuś śpieszy? Chuj mnie to, mógł wyjechać wcześniej, może się spóźnić. A potem się dziwić jakie są opinie o beemiarzach, golfiarzach i innych podobnych wieśniarzach... Zresztą sam znam takich ludzi - "wsiadam kurwa do gietei i kurwa na obwodnicy kurwa dwieście jade kurwa hehehe".
Czekam tylko na jedno - na to aż razem z prawem jazdy naprawdę zaczną zabierać takim auto, i to nieważne czy będzie na niego czy na żonę. Może się kretynizm skończy.