Na przejściu dla pieszych, na czerwonym świetle stoją: harcerz i starsza pani.
Babcia kaszle, a na to harcerz:
- Na zdrowie!
- Ja kaszlałam, a nie kichałam, chłopcze.
- Jak dla mnie, to pani mogła i chujem się zadławić, ale dla harcerza najważniejsze jest dobre wychowanie.