Moja rada z uczenia młodych dzieciaków jaka mi przychodzi do głowy: przede wszystkim zorientuj się czego dzieciak słucha i co chce grać. Bo najgorsze co możesz zrobić to zacząć dzieciaka tłuc teorią, ogrywaniem pasażyków w górę w dół i pracą z metronomem i dzieciaka zanudzisz zwyczajnie i od instrumentu się odbije, bo to nuda. A jak usłyszy/zobaczy jak grasz jakiś ulubiony jej kawałek to sama Cię będzie męczyła, żebyś jej pokazał jak to się gra.
Druga rzecz warto, żebyś na pierwsze spotkanie przygotował sobie jakąś prostą melodyjkę, riff (tu masz do czynienia z dziewczynką, więc może jakiś motyw z serialu, kreskówki, którą lubi), ważne, żeby było proste. Spróbuj to jej pokazać i niech sobie ogrywa. Z czasem można dorzucać kolejne. I jak złapie bakcyla do ćwiczeń, to zacząć przy okazji sprzedawać teorię.
Ogólna rada: małolaty najlepiej uczyć na przykładach, sucha teoria niczego nie da

.