Wkurwia mnie koleś, z którym mieniałem się na graty i stwierdził, że jedna lampa mu nie świeci. Najpierw jak włączył to grało a potem już nie. Z tego co zrozumiałem to najpierw włączył a potem podłączył kolumne... Lampa na pewno się nie popsuła w transporcie. Wzmak był zapakowany pancernie a lamy mocy wyjęte, owinięte folią bombelkową i wsadzone do pudełka wyłożonego pianką akustyczną i wsadzone do jeszcze jednego pudełka.