NIe jest to chyba kwestia dymiania, tylko kosztów dodatkowych takich jak najem, wyposażenie sklepu, zatrudnienie człowieków, opłącenie im ZUSów no i marża. Sklepy allegrowe mogą się mieścić nawet w garażu i koleś ogarnia to sobie po pracy. Odpada mu lokal, zus (bo pracuje gdzie indziej), kupi w hurcie dużo, da niewielką marżę i cieszy michę, bo zarobi więcej niż taki ze sklepem fizycznym. Wiem bo szwagier kombinuje podobnie