Wkurwiają mnie płytki do stratów. Na sucho każna jest git, nawet na gryf nie cza poprawiać dziury. Przykręcam przetworniki - jeb, wszystko krzywe. Następna - przetworniki - ok, przełącznik - jeb, nie włoży do dziury. Następna: przetworniki-ok, przełącznik -ok, potencjometry - jeb, wszystko krzywo, na siłę nawet nie wejdzie. Nosz kurwa jego mać. Każdą gitarę muszę frezować. Nie ogarniam skąd to się bierze.