Autor Wątek: Mieszka ktoś z was w Skandynawii?  (Przeczytany 10254 razy)

Offline George Hamillton

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 77
    • Black Perfume
Cytuj
Też pitolisz. Co to są Twoim zdaniem duże pieniądze ? 3k netto? To mniej niż sprzątaczka w Niemczech. Telefon i auto służbowe to narzędzia pracy a nie przywilej pracowniczy, nikt łaski nie robi że to daje do dyspozycji. Ludzie się przewijają bo sytuacja w Polsce jest tak niestabilna że nie istnieje pojęcie lojalności wobec firm. Jeśli o 200zł podwyżki trzeba na kolanach chodzić do szefa lub siedzieć po 14 godzin dziennie żeby się wykazać to czemu Cię dziwi że ludzie uciekają za parę złotych lub tam gdzie mają choć odrobinę spokoju gdzie indziej.

Dla kogoś kto dopiero skończył uczelnie i poza teorią nie potrafi kompletnie nic ,w dodatku po uniwerku przyrodniczym ( po którym znaleźć pracę to masakra) w małej miejscowości (niskie koszty życia) ze służbowym mieszkaniem te  3k z hakiem na łapę na okres próbny to zajebista opcja (no chyba ,że ze mną jest coś nie tak :D ) . I nie jest to praca po 14h, tylko normalna 8h (aczkolwiek dosyć wymagające 8h). Piję do tego ,że spora część polskich studentów to francuskie pieski ,którzy o pracy nie mają pojęcia,i najchętniej by chcieli kasę na ładny uśmiech dostawać.
Oczywiście nie uogólniam i nie generalizuję , bo zdaję sobie sprawę jak wygląda nasz rynek pracy i jak wielu ludzi ma problem ze znalezieniem roboty.Podałem ten przykład po prostu dlatego aby pokazać ,że są też przypadki gdzie praca jest i to nie najgorsza, ale dla niektórych i tak lepiej jest narzekać i wychodzić z założenia ,że jak mi nie dadzą 6k na łapę to ja pracować nie bedę , lepiej być bezrobotnym albo opierdalać się za 1.5k i pluć żółcią  na wszystkich dookoła,że mi tak źle i niedobrze.Ot co.