No zdecydowanie nie tylko. Pamiętam jak się przymierzałem do siódemki i łaziłem po ebayu. Ilość podróbek K7 była POWALAJĄCA. Znacznie więcej niż podrób na allegro teraz u nasz. I co z tego, że widać było po opisie że został stworzony przez google translate, jeśli ta gitara po jakimś czasie może wypłynąć już z ładniejszym opisem?
Chopie, jasne że warto się znać. Jasne że jak masz wydać ciężko zarobione piniendzy, to przeorasz każde dostępne źródło informacji. Jeśli będziesz miał na to czas. A jeśli nie to co? Dla mnie totalną paranoją jest już sam fakt, że przymierzając się do zakupu gitary, musisz zwracać uwagę nie tylko na potencjalne defekty techniczne typu czy gryf nie zjebany, czy most nie krzywo (oh hai Valentine
), ale także zatrudnić prywatnego detektywa, który sprawdzi rodowód instrumentu trzy pokolenia strugaczy wstecz. TO jest absurd.