Autor Wątek: Tak się konczy zabawa z podróbkami.  (Przeczytany 23216 razy)

Offline ChopZeWsi

  • Pr0
  • Wiadomości: 870
Ja nie jestem mechanikiem z 20letnim stażem. Jak kupowałem używane auto to zabrałem ze sobą ojca, który ma większą wiedzę niż ja, a dodatkowo podjechaliśmy do zaufanego mechanika żeby rzucił swoim okiem i się przejechał. Nic mnie to nie kosztowało i nie wtopiłem kasy ciężko zarobionej na saksach. Dalej siedźcie w takim twierdzeniu, a biznes takich naciągaczy będzie kwitnął, bo jak ludzie nie sprawdzają co kupują, to zawsze znajdzie się ktoś, kto połakomi się na "okazję".
     Nie uważam że kobieta zgwałcona jest sama sobie winna, bo jest atrakcyjna. Absurdem było by, żeby ubierała się i zachowywała odpychająco, żeby uniknąć gwałtu. Natomiast nie uważam za absurd poświęcenia minimum wysiłku w celu sprawdzenia kupowanej gitary.
Oprócz tego że trzeba prześladować naciągaczy, to można zadbać też żeby nasi znajomi gitarnicy zapoznali się z problemem, bo pewnie spora część nawet nie zdaje sobie sprawy z tego że takie i takie gitary są podrabiane. Tak jak właśnie dowiedziałem się że już podrabiają schectery.

Można z tym walczyć na dwa fronty. Tępiąc złodziei, oraz nie dając im pola do manewru w postaci nieświadomych klientów.