Miałem THR5 i polecam.
Poniżej dlaczego wybrałem mniejszego brata zamiast thr10
THR 5
+ największy plus to, że jest mały (dużo mniejszy niż 10)
+ te same brzmienia i efekty
+ Brzmienia i moc dokładnie taka sama w obu wzmakach
- brak symulacji basu i czystego wyjścia (ja nie uzywam basu więc mi to było zbędne)
- ogólna korekcja tone (w 10 masz korekcje midle, treble, bass) ale i tak tone w thr5 działa manipulując na tych właśnie parametrach M T B i widać to w programie. Więc też miałem to gdzieś.
- sterowanie wyjścia aux (jak puszczas odtwarzacz mp3, telefon) to nie ma pokrętła volume i sterujesz głośnością z telefonu, czy odtwarzacza mp3. To mi tez nie przeszkadzało.
Podsumowując THR5 ma wszystkie funkcjonalności, które potrzebuję a minusy wypisane na górze mi zupełnie nie potrzebne i stwierdziłem, że dopłacanie 200zł do thr10, oraz to że jest dużo większy (co miało dla mnie największe znaczenie) spowodowało, że z pełną świadomością kupiłem thr5.
No i thr10x, czy c nie chciałem bo były za bardzo sprofilowane brzmieniowo. Wolałem 5 zupełnie innych 'kanałów' (symulacji) niz 5 hajgejnowych soundów / czy klasycznych.
Różnie te wzmaczki gadają z różnymi gitarami i przy wiosłach o mniejszym outpucie z przystawek brzmienie już nie było takie fajne.