Sylkis, jest jeszcze sprawa jezyka, ktorego ucza w naszych szkolach i jezyka, ktorego uzywaja w UK/USA/NZ/RPA itd. Ja zdaje sie umialem duzo, zanim wyjechalem, chuja to jednak dalo, skoro pierwszego dnia murzyna w makdonadzie nie moglem zrozumiec
Teraz to luz, tylko ze szkockim akcentem mam dalej problemy, chyba nigdy go nie zrozumiem.
Mlodysatan - zajebista opcja jest studiowac gdzies za granica. Zeby tak mozna bylo, jak ja studiowalem, ech. A teraz wybierac, przebierac. Chocby taki Londyn, mnostwo uczelni, super wyposazone. Ostatnio gralem koncert w Imperial College London, kurcze maja nawet swoj bar, rozglosnie radiowa, sale prob, studio nagran. Zyc, nie umierac.