Byłem wczoraj na domówce klasowej znajomej. Kiedy spałem napierdolony ktoś zapierdolił mi ~70 złotych z portfela
Już nawet chuj z tą kasą, bo jakaś wielka kabona to to nie jest, przeboleje kurwa, ale sam fakt, że znajdzie się taki skurwysyn, który w gronie znajomych ojebie gościa który praktycznie nikogo nie zna. Naprawdę, super fajne jest to, że na jakieś 20 osób znałem tylko jakieś cztery. KURWA MAĆ.