Spytałem się mamy jeszcze raz i powiedziała, że jeśli rzeczywiście to był okres próbny, to niedobrze, bo faktycznie mogą po prostu stwierdzić, ze ktoś im nie pasuje "bo tak" i nara (o to w tym okresie próbnym w końcu chodzi)

Podobnie przy umowie na czas określony w "najgorszym" (dla nich) wypadku poczekaliby do końca umowy i jej już nie przedłużyli. Dopiero przy normalnej umowie to by było nie do ruszenia. Kurde
