Moja przyjaciółka mieszka aktualnie w Rosji, w Sankt Petersburgu. Dała mi cynk, że jakaś lokalna galeria organizuje konkurs i wystawę 'sztuki nowoczesnej', jakkolwiek tajemniczo i idiotycznie to brzmi. Pod wpływem antydepresantów od niechcenia zrobiłem dwie IMO naprawdę chujowe prace w formacie A2 w charakterystycznym dla mnie stylu, czyli czarny i czerwony tusz. Nie zrobiłem nawet zdjęć tylko wysłałem, a przed chwilą się dowiedziałem, że wzbudziły spory zachwyt i będą licytowane.