Denerwuje mnie to, bo zwierzę nie jest niczemu winne..
Pamiętam jedną ch#jową sytuację z moim znajomym. On miał fretkę - fajną, miłą , była jednak już dosyć stara - miała 9 lat, była ślepa i ciężko się poruszała. Wchodzimy do jego mieszkania a tu nasrane na środku przedpokoju, on się na nią zdenerwował i ją kopnął. Ona zaczęła wić się z bólu.
Płakać mi się chciało.
Tu ja się na niego wku#wiłem i zacząłem mu tłumaczyć że to nie jej wina że jest ślepa i nie widzi a także nie myśli w ten sposób żeby to zrobić specjalnie, on nie potrafił tego zrozumieć..