Między innymi, ale czasem o wiele gorzej.
Np. kiedyś chodził po necie filmik o tytule "pure hardcore" z emowata wersją "I'm a survivor" w tle, a w nim aż szkoda gadać, co szło obejrzeć z udziałem m.in. (chyba) upośledzonych ludzi. A to i tak lajt względem tego, co (ponoć) da się odszukać w "głębszych warstwach" internetu, przy których /b/ to ciągle nie jest nawet n00bowski level.