Z lapkiem na scenie mam już około 20gigów za sobą i co mogę powiedzieć to:
1. Samo USB jako takie nie zawiodło mnie praktycznie nigdy...ale:
2. Opcje zasilania, odłączania, wygaszacze, powiadomienia!!!! wszystko co możliwe w ustawieniach systemu mam wyłaczone. Dlaczego? Kilka przypadków:
a) często przy dłuższym nieużywaniu lapka (próba->sam gig), mimo, że w opcjach zasilania mam wszystko wyłączone, lapek się przygaszał (nie spał) i przy powrocie do normalności z interfejsu dochodził sam bitowy szum.
b) przy próbie podłączenia interfejsu przed podłączeniem zasilania czasem interfejs nie startował
c) często przy chwilowym odcięciu zasilania na scenie na próbie czy przed koncertem zmieniał się plan zasilania w lapku i lapek usypiał.
d) nigdy nie chcesz dopuścić do uśpienia lapa z otwartym, gotowym do koncertu DAWem.
Od tego sezonu przesiadam się na Presonusa Firebox (firewire).
O ile masz jakieś multi w pętli to bardzo łatwo załatwić odsłuch gitary - LeCab tylko zapinasz i obchodzisz się bez mikrofonu.
W cubase mamy ogarnięte wszystko funkcją GoToNextMarkerAndSt op, przy czym Markery mamy ustawione między utworami (jeden projekt na wszystko).
Wszystko steruję kontrolerem MIDI i jednym przyciskiem. W razie awarii mam awaryjny przycisk zatrzymujący cały podkład.