Też bym chciał oszczędzić dzieciom chrztu, a ślub co najwyżej połówkowy - ale nie wiem, czy uda mi się to z obecną dziewczyną, bo choć sama nie jest religijna, to jednak jest mocno komformistyczna pod tym względem i "dla spokoju" w strachu przed rodziną będzie chciała
Nie wiem jak to przeskoczyć, bo np. Na dobrą sprawę przed chrztem jej nie powstrzymam, a odwalanie szopki z nieprzychodzeniem na chrzest własnego dziecka to nawet dla takiego "wojującego" ateisty, jak ja to też trochę nieteges.
No i mimo wszystko jest różnica między wiarą w brak czegoś, a brakiem wiary w coś. Są gnostycy teiści i ateiści oraz agnostycy teiści i ateiści
Zimno jest brakiem ciepła, a nie ciepłem w coś innego. Wielu ludzi i demagogów celowo lub niecelowo miesza te sprawy. Sam zakładam, że bóstw wszelkiej maści nie ma, ale nie mogę powiedzieć, że w to wierzę - a zaledwie tak sądzę/uważam i mam na to swoje przemyślane przez wiele lat uzasadnienia.