Bo większość może
Co do twojego EDa: no słyszałem od księży w gimnazjum na religii o rzeszach takich, co niby nie potrafią odpowiedzieć dlaczego nie wierzą i w końcu odpowiadają, że nie wierzą bo inni tez nie. A tak naprawdę z czymś takim to się tylko po stronie religijnej spotkałem (osobiście), bo np. tylko Polska katolicka, inaczej nie polak. Ale od nie-księży/katechetów to nigdy nie słyszałem nawet aby ktoś z zewnątrz ocenił kogoś, że jest ateistą-pozerem, bo inni, ani też aby ktoś nie umiał uzasadnić swojej niewiary, aby ktoś miał takiego znajomego, co się lansuje ateizmem bez głębszego zastanowienia nad tym. Nigdy. Co najwyżej o "wojujących" ateistach, którzy tak naprawdę mają zbyt wiele do powiedzenia i tym samym denerwują tych, którzy nie chcą wchodzić w dyskusję z różnych przyczyn.