Autor Wątek: Engl Savage 60 vs Peavey 6505  (Przeczytany 8138 razy)

Offline Vin$

  • Gaduła
  • Wiadomości: 302
  • Gitara & Bas
Odp: Engl Savage 60 vs Peavey 6505
« 19 Lis, 2012, 10:13:47 »
Grałem na 5150II, ponoć najlepszej wersji w historii Piwejów. W porządku wzmak, aczkolwiek nie chwycił mnie ani trochę. Suche i sprzęgające. Jakoś żaden Peavey nie lubił moich emg81-7. Lubiały sprzęgać niemiłosiernie. Natomiast ENGL Savage 60 kupiłem w ciemno bazując na opiniach 7s.pl i filmikach Olka. Jak go podłączyłem to mnie rozk****ł! Gdzieś tu na forum znajdziesz moją entuzjastyczną recenzje :P
Generalnie zauważam, że praktycznie każdy wzmak w tych półek cenowych jest dobry i można ukręcić podobne brzmienia. Jednak na brzmienie wpływa cała masa zmiennych oprócz wzmaka. Rodzaj wiosła, drewno, przetworniki, struny, kable, kolumna, akustyka, kombinacja podłączenia, umiejętnośći regulacji i gry, słuch. Najlepszy prosty przykład?


Nie jest niestety tak, że podłączysz, wepniesz gitarę i odrazu będziesz miał brzmienie marzeń swojego idola. Brzmienie idola to więcej niż jeden mały wzmaczek :), a każdy wzmak trzeba umieć sobie ustawić. Pytanie tylko jak długo ci to zajmie :)

Co do mocy. 60W rozkręcam na masterze do połowy mocy i mi każą się ściszać . Koncert to jeszcze ciszej będzie się grało. Więc śmiem twierdzić, że <=100W to porażka. Bynajmniej jeśli chodzi o granie niezawodowe i nie dla tysięcy ludzi :).
« Ostatnia zmiana: 19 Lis, 2012, 10:17:27 wysłana przez Vin$ »
I'm back!

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
5 Odpowiedzi
6797 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 12 Gru, 2007, 08:41:32
wysłana przez skarhead
8 Odpowiedzi
10543 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 14 Cze, 2011, 09:41:58
wysłana przez Sikor
56 Odpowiedzi
12130 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 17 Sie, 2012, 12:21:30
wysłana przez Fungus
21 Odpowiedzi
5581 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 16 Wrz, 2013, 16:05:47
wysłana przez Stivo2005
19 Odpowiedzi
7845 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 24 Lis, 2015, 23:40:27
wysłana przez Eregeth