Cieszy mnie, że wreszcie po długiej przerwie przysiadłem do gitary i wymyśliłem pierwszego od ponad roku fajnego licka... czas go dobrze opalcować i ubrać w artykulację. Wszystko dzięki zajebistemu Regiusowi i Purplowi, którego gra natchnęła mnie do nie-zaniechania solówek. Solówki bez zbędnego zapierdalania, sweepów, tappingów z kosmosu, a z fusionowym feelem (...jak anioła głooos!) to jest to
Cieszy mnie też, że niedługo będzie u mnie Czarek z Medusą
za 4 godziny...
Zapisane
Pchnąć w tę łódź jeża lub ośm skrzyń fig