Autor Wątek: Dyskusja o flojdach  (Przeczytany 21954 razy)

Offline Radek M

  • Sith Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 484
  • "[pause] These go to eleven"
Odp: Dyskusja o flojdach
« Odpowiedź #25 26 Wrz, 2012, 18:59:23 »
Cytat: mondomg link=topic=16556.msg245216#msg245216
date=1348608960
Dajesz, Radek :)
Sam dajesz :P
Cytat: Radek M
wiadomo że jak się napisze tu i tam że coś jest lepsze i

chuj a stałe mostki są pedalskie to jest to jakiś element folkloru tego

forum(chociaż sam uważam wręcz odwrotnie ;) )
Ja myślałem, że elementami folkloru tego forum przecież są djent,
gejoza, liny okrętowe, fapowanie do obrazków git i narzekanie na ruchome

mosty jakie to one złe i niedobre. :P A ja:
- nie lubię folkloru :P Bo tak :P
- jako niepoprawny troll-socjopata zwykłę wszczynać dym z lokalnymi
społecznościami, trochę dla beki, choć nie ukrywam, że moje poglądy,
w
żartach przeciwstawiane Waszym, w rzeczywistości są moim prawdziwym
światopoglądem. A, że Mądziu bardzo się oburzył na moje krótkie i
zwięzłe argumenty w postaci ''bo tak i chuj'' i usilnie domagał się
uczynienia tej wymiany zdań poważną, no to rozpisałę się dlaczego tak

uważam.
Cytat: Radek M
Dla mnie owy flutter nie jest żadnym argumentem.
Dla mnie jest. Co więcej: stanowi integralną funkcję ruchomego mostu. Do

tego flojdy i inne full floatingi na nożach zostały stworzone.
Cytat: Radek M
Argumentem za to jest sustain - w momencie kiedy tremol
no jest zablokowany "usztywnia" konstrukcje która wcześniej była
skutecznie resorowana przez sprężyny - w rezultacie - pomaga. To czy
pomoże bardziej czy mniej zależy od wielu czynników związanych z samą

konstrukcją gitary, ale fakt jest faktem.
Nie jest. Dlaczego tak uważam? Mam trzy dowody.
-Fizyczny:
 
Spoiler
-organoleptyczny:
Spoiler
-
dźwiękowy
Spoiler

Cytat: Radek M
Odnośnie przestrajania się - wiesz mówimy np. o warunkach

koncertowo próbowych w których szybkość działania jest niesłychanie
ważna, nawet kosztem idealnego stroju. Ruchome mostki w żadnym wypadku
nie wpływają pozytywnie na ową szybkość działania - czy to w
przypadku
zerwania struny czy też chęci zmiany stroju np. do jednego utworu. Samo
ustawianie i przycinanie klocków...jest też nieco bardziej uciążliwe
niż
zablokowanie tremol no.
Dlatego ja wyznaję zasadę: inny strój = inna gitara. Przestrajanie w
warunkach koncertowych gity z flojdem to bezsens, nawet z tremolno.
Trzeba odkręcić kostki w blokadzie i przykręcić je z powrotem.
Najłatwiej i najszybciej mieć dwa wiesła. Albo trzy. Do jednego - dwóch

kawałków na koncercie wystarczy tani pagaj, byle stroił i jakoś
brzmiał.
Czeczoty na topie już mieć nie musi :P

Nawet mając główną gitę ze stałym mostkiem to rozwiązanie wydaje
się o
wiele bardziej praktyczne.

Cytat: Radek M
Nie zapominaj też że nie każdy używa ruchomych mostów
do
dajwbombów i flutterów, bo zwyczajnie na chuj jest mu to potrzebne, a
ruchomy most przydaje się tylko do lekkiego wibrato z którym poradzi
sobie najzwyklejszy kijowy bigsby.
Przepraszam bardzo, ale lekkie wibrato i tak wychodzi lepiej, płynniej i
zajebiściej na moście chodzącym bez oporów, bez jebanego
''przeskakiwania'' i stukania w punkcie 0, a to jest bolączką mostków z

założoną stabilizacją lub ustawionych jako jednostronne.

Cytat: Mądo
Jak już pisałem, nie ma z tym żadnego problemu przy
założonym tremol-no, flutter chodzi jak należy.
Co Ty tam wiesz o flutterze...

Cytat: Mądo
Jakie możliwości ogranicza Ci ten prosty
mechanizm
Spoiler

Spoiler


- Twoje wypowiedzi również tworzą owy folklor przynajmniej w moim
mniemaniu. Może go nie lubisz, ale współtworzysz. A Mondzio chciał
wymiany poglądów, bo też i po to są fora internetowe jak sądzę,
wśród trzeźwo myślących ludzi nie ma miejsca na argumenty "bo tak i chuj" -
chyba że są one rzucane jako żart,  Ty jako pierwszy złapałeś
natomiast ciśnienie które z żartami przestaje mieć cokolwiek wspólnego.

- co do fluttera - się powtórzę się - dla mnie nie jest :) i mamy pat
jak chuj, bo owy flutter nie może występować już jako argument w
dyskusji między nami ponieważ nie jest pożądany przez obie strony i
poza czysto subiektywna oceną nie może w jakiś bardziej obiektywny sposób
przechylać szali wyższości w którąś ze stron.

-  Argument fizyczny:

Jako praktyk, dla mnie jest to naukowy bełkot który nic mi nie daje - w
kontekście pierdylriarda zmiennych tym bardziej. Wiem natomiast kilka
rzeczy z autopsji - może nie robiłem sam instrumentów, ale uwierz mi że miałem ich trochę  w rękach, część z nich była też moja, i nie mówimy tutaj o średniej czy niższej półce jakościowej):

1. Sustain jako taki jest uzależniony od konstrukcji instrumentu, oraz
wielu zmiennych takich jak różnice w gęstości i "sztywności"
poszczególnych klocków. Ten sam model w dwóch różnych egzemplarzach
może brzmieć ekstremalnie różnie, co również często wpływa na sustain.
2. Punkty styku mostu z resztą gitary to w przypadku owe resorujące
sprężyny, oraz noże. Troszkę mało, a fizyka fizyką - to dosyć potężnie wpływa na owy sustain. I teraz tak jeżeli mówimy o tremol no - posłuchaj co daje, wtedy oceniaj. Jeżeli mówimy o stałych mostkach - nie wiem czy Ty lubisz mieć jakieś dziury w paśmie w którym gra instrument, ale ja tego bardzo nie lubię. Zadziorna sprężynowa odpowiedź mostu to dla mnie żaden argument - nie potrzebuję i nie chcę.


 Argument organoleptyczny:

 Zrobiłem ostatnio eksperyment i w bardzo sustainogennej gitarze z fullfloating zrobiłem most jedno stronny "kładąc go na dechę" - efekt gitara gra oraz rezonuje lepiej. czary? nie. fakty.
Co do wpływu zablokowania mostu na sustain - obaj mówimy o odczuciach nie popartych żadnymi doświadczeniami "para" naukowymi. Spór zapewne rozstrzygło by nagranie instrumentu przed i po zablokowaniu mostu. Według mnie sustain się poprawił. Znów Twoje subiektywne zdanie przeciw mojemu. Coś "poprawiło" się w każdym razie na tyle że nie wracam do trybu full floating.

Co do tego że stałe mosty znacznie bardziej sprzyjają wybrzmiewaniu instrumentu, albo sustainowi - niezależnie od Twoich teorii fizycznych - potwierdziły moje doświadczenia a gitar z takimi czy innymi floydami miałem przynajmnmiej z 8 (?) na różnych różniastych grałem.

I zgadzam się że sustain nie zależy tylko, czy nawet głównie od mostu, ale jest to też jeden z elementów który jest w tej kwestii istotny.

- Argument dźwiękowy - serio? nie trafiają do mnie te argumenty. Rozumiem że nie jest źle bo dobre instrumenty z ruchomymi mostami grają lepiej niż poprawnie, ale gitara z floydem nigdy nie będzie miała takiej tony sustainu jak gitara bez.


- I w zasadzie dla mnie jedyny naprawdę mocny argument za Tremol no:  zawsze można mieć kilka instrumentów, ale co kiedy mamy jeden który gra tak jak się nam podoba(czy nawet wybitny egzemplarz), ale nie ma wersji ze stałym mostem?Wtedy mamy problem.

Można też nie mieć pieniędzy na kilka profesjonalnych wioseł grających na tym samym poziomie - to już argument nieco bardziej przyziemny. Łatwiej wydać 300zł na tremol-no, niż 7000zł na kolejną gitarę która nam będzie robiła dobrze brzmieniowo, jeno będzie miała stały most - tym bardziej kiedy taki instrument jest nam potrzebny do np. jednego numeru granego live.

W kontekście Twojego podejścia do idealnego stroju czy ustawienia instrumentu nie rozumiem wyjścia pod tytułem "tani pagaj do jednego numeru". Dla mnie osobiście to dopiero jest nie do przyjęcia. Albo coś brzmi tak jak chce(a tani pagaj raczej nie ma szans tak zabrzmieć), albo niech wypierdala.

 
- Lekkie wibrato można zagrać na wielu konstrukcjach w sposób wystarczająco miły dla grającego - nie trzeba sobie koniecznie komplikować życia floydem. A ten życie komplikuje, bo ustawienie go jest dużo bardziej czasochłonne. Tak jest i koniec.

I  co do kwestii dźwiękowych reprezentowanych przez Ciebie - wybacz ale nie gustuję w takim sposobie gry solowej, ani mi się on nie podoba, ani nie chcę tak brzmieć czy grać - pomimo że oczywiście słychać że wiesz co robisz. Jestem w stanie zrozumieć dlaczego lubisz Floydy - bo są narzędziem dzięki któremu możesz osiągnąć co chcesz. Mi one tylko przeszkadzają w osiągnięciu moich celów, bo zabierają mi pewne rzeczy które lubię i nie dają komfortu który też lubię.

Zdaję sobie sprawę że ten cały spór trąci chujem, a cała ta debata jest tak samo bezsensowna jak między wielbicielami ibków i Gibsonów, ale mimo wszystko w propagowaniu pewnych kwestii warto zachować umiar, bo w pewnym momencie wychodzi się na człowieka z klapkami na oczach. Tylko o to mi chodzi. Nie chcę żeby moje racje były "bardziej mojsze  niż Twojsze" ale po co być bojownikiem w sprawie floyda? tego nie kumam. Każdemu według potrzeb stary, każdemu według potrzeb.



No pain No gain !

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
0 Odpowiedzi
1347 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 25 Wrz, 2012, 23:32:38
wysłana przez domas