Gra(trzeba przyznać, że całkiem fajnie, a przecież dębina, w dodatku poklejona w tak chujowy sposób, z lutniczego punktu widzenia nie ma prawa brzmieć). Gra ostro, ładnie świszczy i nie muli. Ogólnie dość charakterna z niej suka i choć parę elementów w brzmieniu mi się nie podobie, to trzeba przyznać, że fajnie zapierdala.
Stroi. Ledwo ledwo się to udało ale stroi. Most można było jednak zamocować z milimetr lub półtora dalej od gryfu, bo dalej odsunąć się kostek już nie da a poza tym wolę mieć jakiś minimalny offset pod paluchami na ciut większą siłę docisku.
Progi szlifłę tak, że z akcją spokojnie dałoby się zejść poniżej milimetra bez gaśnięcia dźwięków nawet na mocnych bendach. Kąt gryfu, jaki nadał blacki niestety pozwala na ustawienie (z trudem) jedynie 1.2mm na najcieńszej, przy założeniu, że kostka leży na podstawie mostka. Z powodu wspomnianego skrajnego osadzenia mostka, po ustawieniu menzury struna ugina się na krawędzi otworu w podstawie i włazi pod kostkę, podnosząc ją. Akcja podnosi się wówczas do około 1.3-1.4mm, co w sumie jest i tak całkiem niezłym osiągiem.
Wygoda: profil gryfu przestał przypominać roterowy. Nie jest to dalej full skerveseński, opracowany przez Jarka ultrawygodny asymetryk ale zdecydowanie nie przypomina już ofrezowanej listewki tylko normalny, krągły gryf. Asymetrię zrobiliśmy taką, na ile się dało. Większa ingerencja w profil wymagałaby zrobienia nowego gryfu. Trochę wkurwiają wystające śrubki kostek w mostku(dużo dłuższe od hipshotowych) ale idzie przywyknąć. Blacki, jak znajdzie już swój optymalny setup akcji, pewnie zrobi z tym porządek na szlifierce