Ten film jest imo chujowy. Tzn bardzo fajny, zajebisty, ale w dalszym ciągu to kiepski film. 6/10, za muzykę 6,5/10 (i nie, nie przeszkadza mi to go lubić)
Dzisiaj za to obejrzałem: Two Days in New York w kinie. Nie chce mi się rozpisywać, bo i nie ma sensu, ale to imo świetna komedia z gatunku tych lepszych. Film zwłaszcza dla fanów Allena.