Mnie się podoba skaryfikacja/branding, ale jeżeli chodzi o moje ciało to nie zrobiłbym sobie tego w widocznym miejscu, nie w tym kraju.
Macie jeszcze coś ciekawego, nasz rodak:
Aua. Jakie kompleksy trzeba skrywać, by tuszować je takimi gargantuicznymi "ozdobami"? To jest na pewno zasłona dymna. Zdarza się; ktoś ma przerwę między zębami, jebnie sę kolczyk w język, żeby móc światu oznajmić "chuj tam z moją dziurą na papierosa, zobaczcie jaki mam piękny kolczyk / tunel / dziarę!!" No jakoś ogarniam. Ale to??
Co do brandingu i innych cudów - ja wierzę, że na ludzkiej skórze można cudności wymalować, wierzę, że da się to pojmować w kategoriach sztuki. Ale po co uszkadzać ciało? Jestem niewierzący, ciało to jedyne co mam, naprawdę zależy mi, by żyć jak najdłużej. Psucie samego siebie zbliża mnie do śmierci, nie potrafię inaczej na to patrzeć...