Nie wiem, póki co, patrząc po ludziach mi bliskich i ogólnie z tych okolic, a nawet po tym "co mówią", wychodzi na to, że POWINNO SIĘ mieć laskę młodszą od siebie, a laska chłopaka starszego od siebie. Nawet o te pare lat.
Chociaż, szczerze mówiąc.... śmieszy mnie przeokrutnie gdy chłopak ma dziewczynę młodszą od siebie. No ten rok różnicy, ostatecznie 2 jeszcze zrozumiem. Ale jeśli student wyrywa licealistki, lub maturzysta - gimnazjalistki....
Zastanawiam się, do czego dąży ta społeczność...