Obaczymy. W każdym razie szokujące jest, że
a) istnieją takie sytuacje w szkole
b) że na to się przyzwala przez brak reakcji
Mnie szokuje wyłącznie to drugie. KOMPLETNIE nie rozumiem dlaczego w sytuacji tak skrajnego zachowania nie wyciągnie się wszelkich możliwych konsekwencji? Tj.: pedagog szkolny, rozmowa rodziców z dyrekcją i wychowawcą, wizyta w domu, jeśli trzeba, to postraszenie, że nauczyciel zgłosi to na policję. Nie ma takiej opcji, żeby kolesiowi odpuścić. Az, Ty jesteś nowy, rusz temat, mów, że Cię szokuje jeśli nic nie zrobią, nie odpuszczaj. Inaczej koleś będzie w sensie przenośnym już tylko "do zabicia" dla społeczeństwa. A może być zamiast tego normalnym człowiekiem - jeśli mu się teraz NIE odpuści.