Z jednej strony ciesze się, że moje życie towarzyskie ruszyło ostatnimi czasu do przodu, ale z drugiej strony wygasły mi oba źródła zarobków, z których miałem miesięcznie 800-1000zł na przejebanie. Teraz o 2 piwa i przejazd się muszę nieźle starać (jak mnie znajomi gdzieś ciągną ofc).
Piniędzy ni ma