Dziwi mnie tylko, ile czasu to zajmuje innym ludziom i co takiego można wiercić trzeci miesiąc w pustym mieszkaniu (wiem, bo sąsiadki...).
Może właśnie tam za ścianą powstaje kolejny ngd kastom szop przy użyciu wyłącznie wiertarki, ołówka i krzywika?
No i spróbuj wytłumaczyć nagrywającej się u Ciebie kapeli, że musimy poczekać aż coś przestanie stukać/wiercić za ścianą, a oni płacą od godziny.
Nie gadaj, że perke też nagrywasz w mieszkaniu
A w ogóle po jaki chuj czekać? Gity i tak przez symulacje idom, wokale przez majki kardionalne pewnie a zmajstrować prowizoryczny ekran akustyczny to chwila moment. Reszta zginie w miksie lub ujebie bramka. Ja tam podczas nagrywania pudeł pojemniakiem lubię sobie jeszcze łokno otfożyć coby miks wincej powietrza ZŁApau.