Że mi się jadłospis w domu urozmaica.
Bo od kiedy mama znalazła nowego faceta, to przez niego w kółko tylko pieczony kurczak i kotlety, a do tego ciągle pyry, z rzadka kasza gryczana. I tak do zarzygania.
A wczoraj (spagetti) i dzisiaj (zapiekanka) normalnie szaleństwo, i to wcale nie z okazji świąt